Jak wygląda doktorat?
Muzyka muzyką, blog blogiem, ale czym tak właściwie zajmuję się w życiu?
Część z Was zapewne wie, że jestem w trakcie doktoratu z chemii. Jak się zaczęła moja przygoda z chemią? O tym przeczytacie w zakładce O mnie :). Tymczasem dzisiaj piszę o tym, co fajnego jest w doktoracie, jak przebiega rekrutacja, czy to się opłaca i czy doktorat można traktować jako pracę… 😉
Zapraszam do lektury! 😀
Jak dostać się na doktorat?
W roku akademickim 2019/2020 swoją działalność rozpoczęły Szkoły Doktorskie, które nieco zmieniły wcześniejszą formę kształcenia (studia doktoranckie).
A zatem, rekrutacja do Szkoły Doktorskiej przebiega następująco:
- oczywistością jest, że należy ukończyć studia II stopnia na kierunku odpowiadającym dziedzinie naukowej danej Szkoły Doktorskiej ;);
- w pierwszym etapie rekrutacji składa się komplet dokumentów zawierających życiorys naukowy kandydata, w tym osiągnięcia (np. publikacje, konferencje, otrzymane nagrody, koła naukowe), poziom języka obcego oraz opis zamierzeń badawczych – trzeba zaproponować temat doktoratu, opisać jego cel naukowy, krótko streścić planowane badania, zaproponować metody badawcze oraz określić co nowatorskiego jest w danym podejściu do problemu badawczego. Na podstawie powyższego dokumentu Komisja przyznaje kandydatom punkty. Jak dokładnie prezentuje się punktacja? O tym najlepiej przeczytać w regulaminie rekrutacji danej szkoły doktorskiej, ponieważ każda szkoła ustala to samodzielnie.

15 lipca 2021, szczęśliwa mgr inż., która jeszcze nie spodziewa się jaka chemiczna przygoda ją czeka! 🙂
- Poza życiorysem naukowym musiałam złożyć również opinię potencjalnego promotora, co oznacza, że jeśli macie w planach doktorat to już wcześniej należy zainteresować się tym tematem i znaleźć potencjalnego promotora, który musi posiadać tytuł naukowy dr hab. lub wyższy;
- drugim etapem rekrutacji jest rozmowa kwalifikacyjna z Komisją odpowiednią dla danej dyscypliny naukowej. Dla mnie ta rozmowa była kluczowa, bo z pierwszego etapu rekrutacji nie otrzymałam zawrotnej liczby punktów, więc wiedziałam, że muszę nadrobić podczas II etapu :P. Rozmowa była bardzo wnikliwa, a więc bez szczerego zainteresowania tematem ciężko byłoby przez nią przejść. Ja nie miałam najmniejszego problemu z tym etapem rekrutacji. Wręcz przeciwnie – obawiałam się, że w pewnym momencie komisja zacytuje jedną z moich piosenek „Przestań w końcu gadać, gadać, gadać” ;).
Po zakończeniu drugiego etapu rekrutacji pozostaje tylko czekać na listę przyjętych na doktorat! 🙂
Za co lubię doktorat?
Poniżej wypunktuję największe moim zdaniem plusy doktoratu 😀
- duża samodzielność – co prawda każdy doktorant posiada promotora, a niektórzy nawet promotora pomocniczego (jak ja :P), ale są to głównie nasi doradcy, którzy wspierają nas merytorycznie i mentalnie w osiągnięciu założonych planów badawczych. To, co robimy w ramach naszych badań zależy głównie od naszych zainteresowań badawczych;
- elastyczne godziny pracy – nikt nie wymaga od doktorantów 8-godzinnego dnia pracy od 8:00 do 16:00 ;). Raz w roku (we wrześniu) doktoranci mają sesję sprawozdawczą podczas której prezentują swoje wyniki badań. Nikogo nie interesuje w jakich godzinach będę wykonywać swoje badania ani jak dużo czasu mi to zajmie – ważne są wyniki;
- różnorodność zadań – doktorat to nie tylko badania własne, ale również zajęcia w ramach Szkoły Doktorskiej, prowadzenie zajęć dla studentów, praca w grantach, pisanie publikacji naukowych, konferencje naukowe i staże…
- praca na własne nazwisko – doktoranci są autorami odkryć i publikacji nad którymi pracują oraz zbliżają się do uzyskania tytułu naukowego, który otwiera kolejne nowe możliwości! 🙂
- gabinet – doktoranci na Wydziale Chemii UG na „dzień dobry” dostają miejsce w gabinecie na swojej Katedrze. 😉 W takich gabinetach pracuje od 2 do 4 doktorantów.
- wyjazdy służbowe – konferencje, staże naukowe i inne wyjazdy są świetną okazją nie tylko do zdobywania wiedzy, doświadczenia i poznawania nowych ludzi, ale również pozwalają zwiedzić w wolnym czasie piękne miejsca! 😀
- międzynarodowe znajomości – doktorat sprzyja zawieraniu znajomości z młodymi naukowcami z innych krajów, którzy przyjeżdżają do naszej Katedry na staże naukowe. Już w pierwszym roku doktoratu miałam okazję poznać Abdu i Tarka z Egiptu, Tomislava i Slavena z Chorwacji, Alessię z Włoch i Joana z Portugalii, a niedługo na naszą Katedrę zawitają również dwie studentki z Chorwacji :). Zawsze są to znajomości pełne ciekawostek zarówno naukowych jak i kulturowych!
Jakie obowiązki ma doktorant?
Do obowiązków doktoranta Szkoły Doktorskiej należą:
- prowadzenie badań zgodnie z planem badawczym (zaproponowanym przez doktoranta) oraz rozliczanie się z wyników badań raz w roku podczas sesji sprawozdawczej;
- uczestnictwo w obowiązkowych zajęciach Szkoły Doktorskiej (są to zajęcia takie jak doktoratorium (na którym uczymy się jak uczyć studentów), sztuka prezentacji naukowych (o wystąpieniach konferencyjnych i o tym jak zaciekawić odbiorców wykładu) czy warsztat badawczy (podczas którego omawiamy swoje plany badawcze i wspólnie z innymi doktorantami zastanawiamy się nad tym co można w nich ulepszyć));
- prowadzenie zajęć dla studentów (na pierwszym roku doktoratu jest to tylko asystowanie, a w kolejnych latach samodzielne prowadzenie zajęć);
- napisanie jednej publikacji naukowej w trakcie trwania doktoratu (4 lata);
- uczestnictwo w jednej konferencji naukowej w trakcie trwania doktoratu.
Czy to się opłaca?
Wraz z wprowadzeniem Szkół Doktorskich w 2019 roku, wprowadzono stypendium doktoranckie dla wszystkich doktorantów (wcześniej stypendia doktoranckie, w o wiele niższej kwocie, były przeznaczone tylko dla najlepszych doktorantów). Poza stypendium doktoranckim, dodatkową pensję można uzyskać pracując w grantach naukowych (które również przyczyniają się do powiększania dorobku naukowego!).
Ponadto, na Uniwersytecie Gdańskim realizowany jest program publikacyjny, w ramach którego pracownicy i doktoranci są nagradzani finansowo za publikowanie artykułów w prestiżowych czasopismach.
Nie można zapomnieć o innych benefitach, takich jak kilkudniowe konferencje, zagraniczne staże naukowe czy dodatkowe szkolenia i kursy – wszystko opłacane przez uczelnię, granty, lub inne projekty zewnętrzne.
Doktorat to bardziej studia czy praca?
Szczerze mówiąc, budynek Wydziału Chemii jest dla mnie jedyną rzeczą wspólną dla odbytych studiów oraz dla aktualnego doktoratu.
Na doktoracie robi się znacznie poważniej. Poza nielicznymi zajęciami w Szkole Doktorskiej (odbywającymi się kilka razy w miesiącu) nie mamy planu zajęć jak na studiach, nie piszemy kolokwiów ani wejściówek, a przedmioty nie kończą się ocenami a jedynie „zaliczeniem”. W trakcie studiów nie każdy może liczyć na stypendium naukowe – dostaje je tylko 10% najlepszych studentów, co również jest znaczącą różnicą między studiami a doktoratem, na którym każdy doktorant ma zapewnione stypendium doktoranckie, o czym wspomniałam wcześniej. Poza tym doktorat liczy się do stażu pracy, od którego zależą uprawnienia pracownicze.
Podsumowując – uważam, że doktorat poprzez swoją formę, zdecydowanie różni się od studiów! I chociaż nie wygląda jak typowa praca, to jak najbardziej jest to praca – wymagająca kreatywności (aby planować nowatorskie badania), cierpliwości (bo nie zawsze wszystko wychodzi od razu), chęci poszerzania wiedzy (bo trzeba być na bieżąco z literaturą przedmiotu), dobrego zorganizowania (aby zrealizować założony plan badawczy) oraz otwartości na drugiego człowieka (co jest niezbędne w pracy z innymi naukowcami oraz podczas zajęć ze studentami).

Więc jeśli czyta to teraz ktoś kto zastanawia się nad doktoratem to powiem jedno – spróbuj! Jest to przygoda jedyna w swoim rodzaju! Ja nie żałuję i wręcz nie wyobrażam sobie na ten moment pójść do „zwykłej pracy” mając takie możliwości rozwoju na wyciągnięcie ręki! Ale jeśli Ty masz jeszcze jakieś wątpliwości, których nie rozwiałam tym wpisem, to śmiało napisz komentarz lub wiadomość prywatną, a chętnie Ci odpiszę! 🙂