Hania Głowienke
Jako, że moje życie płynie między nauką a sztuką, postanowiłam obie te historie opisać osobno. Zacznijmy od nauki…
nauka
Jak to się zaczęło?
Doskonale pamiętam od czego zaczęła się moja miłość do chemii. Było to w pierwszej klasie gimnazjum, kiedy wygrałam międzyszkolny konkurs chemiczny z elementami wiedzy o żywności. Jednak nie wzięłabym udziału w tym konkursie, gdyby nie wspaniały nauczyciel, dr Grzegorz Pałucki, który stał się moim pierwszym mentorem w świecie chemii. Dzięki Niemu zobaczyłam w chemii coś więcej niż tylko szkolny przedmiot.
Matura, matura i po maturze!
Nie zastanawiałam się długo nad wyborem profilu w liceum – uczyłam się w klasie nauk przyrodniczych, gdzie jako rozszerzone przedmioty wybrałam chemię i fizykę. Było to dosyć niestandardowe połączenie, ale cóż… nigdy nie pałałam miłością do biologii, a również nie miałam w planach medycyny (być może dlatego, że trzeba zbierać mnie z podłogi gdy zobaczę krew…). Dzięki pomyślnie zdanej maturze mogłam zacząć planować dalsze naukowe poczynania…
Zaufaj mi, jestem inżynierem!
Moją przygodę z chemią kontynuowałam na Uniwersytecie Gdańskim jako studentka inżynierskiego kierunku Biznes Chemiczny, łączącego chemię i ekonomię. Zdobyłam szeroką wiedzę i umiejętności m.in. z takich dziedzin chemii jak: chemia nieorganiczna, biochemia, chemia organiczna, chemia fizyczna, chemia leków, chemia kosmetyków, biotechnologia, chemia analityczna. Ponadto bliskie stały mi się zagadnienia dotyczące marketingu, zarządzania małą firmą, podejmowania decyzji biznesowych, finansowania start-upów czy negocjacji biznesowych. Tytuł inżyniera uzyskałam broniąc pracy dotyczącej technologii otrzymywania nanocząstek monometalicznych, bimetalicznych i typu rdzeń-otoczka. Co więcej, można powiedzieć, że zapisałam się na kartach historii Uniwersytetu Gdańskiego, gdyż zostałam pierwszym inżynierem na tej uczelni.
Ale jak to koniec studiów?
Kolejne 1,5 roku na studiach magisterskich z biznesu chemicznego minęło w mgnieniu oka. Tym razem poszłam o krok dalej z moimi badaniami i zainteresowałam się nanocząstkami typu Janus w fotokatalizie heterogenicznej. W międzyczasie otrzymałam Nagrodę Rektora za osiągnięcia naukowe oraz Stypendium Rektora z tytułu wysokiej średniej ocen. Poza uzyskaniem tytułu magistra inżyniera, zostałam uznana Najlepszą Absolwentką Wydziału Chemii w roku akademickim 2020/2021. Naprawdę, nie chciałam opuszczać murów Wydziału Chemii…
Uwaga, chemia uzależnia!
Jak to się mówi: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Takim sposobem znalazłam się na doktoracie i kontynuuję prace nad moimi „Janusami”. Jestem na Katedrze Technologii Środowiska, a więc (wpisując się w aktualne światowe trendy) opracowuję proekologiczne zastosowania fotokatalizatorów na bazie nanocząstek. Pracuję ze wspaniałymi, pomysłowymi, wybitnymi naukowcami i mam nadzieję, że jeszcze wiele się od nich nauczę.
Co będzie dalej?
Choć nieraz towarzyszą mi łzy, bo ambicja to zarówno zbawienie jak i klątwa, to nie potrafię odpuszczać. Mam sto pomysłów na minutę, co nie ułatwia sprawy. Jednak kocham to, co robię i sama jestem ciekawa, gdzie życie mnie zaprowadzi.
sztuka
Pierwsze kroki
Na scenie występuję od 6. roku życia, kiedy to po raz pierwszy wzięłam udział w konkursie wokalnym. Był to powiatowy festiwal kolęd i pastorałek, a ja wystąpiłam w duecie, który zajął drugie miejsce. Od tej pory scena stała się moim drugim domem.
Śpiewanie to za mało
Mając 10 lat dołączyłam do szkolnej grupy teatralnej „Zielony Balonik”, z którą występowałam aż od końca gimnazjum. To dzięki mojej ukochanej polonistce, pani Kasi Nowickiej, przekonałam się, że teatr jest świetną formą wyrażania emocji, a również często towarzyszy mu śpiew. Już w pierwszych latach mojej działalności teatralnej zdobyłam Nagrodę dla Najlepszej Aktorki oraz kilkukrotnie byłam wyróżniana Nagrodą dla Indywidualności Scenicznej, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że chcę kontynuować moją sceniczną podróż. Poza konkursami teatralnymi, cały czas byłam bywalczynią licznych festiwali wokalnych, recytatorskich i literackich, z których wielokrotnie wracałam z trofeami.
Licealne poczynania
W liceum byłam stałą członkinią nowo powstałej grupy teatralnej „Wieko Od Trumny”, z którą związałam się na kolejne 4 lata, a także dołączyłam na 2 lata do grupy teatralnej „Kreator”. W ciągu tych kilku lat bardzo rozwinęłam się teatralnie oraz poznawałam fantastycznych ludzi, z którymi wojowałam kolejne konkursy teatralne i podbijałam różne wydarzenia artystyczne w wielu miastach w Polsce.
Mów mi Hanya
Na krótko przed 18-stymi urodzinami wymarzyłam sobie nagranie autorskiej piosenki. Pisać teksty zaczęłam już w gimnazjum, ale nigdy nie wiedziałam co dalej z tym powinnam zrobić. W końcu wzięłam sprawy w swoje ręce i po długich przeprawach z pierwszymi piosenkami (wówczas nie byłam świadoma ile pracy trzeba włożyć w stworzenie piosenki!) postanowiłam puścić je w świat pod pseudonimem Hanya (czyt. Hanja). Niedługo później odbył się mój pierwszy autorski koncert, a także miałam przyjemność supportować jeden z moich ulubionych zespołów – Afromental!
Nie samymi studiami człowiek żyje
Nawet podczas studiów chemicznych nie zabrakło w moim życiu sztuki! Początkowo rozpoczęłam przygodę z grupą teatralną „Teatrans”, ale dosyć szybko moje serce skradło Impro, które praktykuję po dzień dzisiejszy. Ponadto ukończyłam kurs teatralny w Gdańskiej Szkole Artystycznej, a także wystąpiłam jako statystka w filmie „Całe Szczęście” (2019, reż. Tomasz Konecki). Żeby tego było mało, zostałam również twarzą Uniwersytetu Gdańskiego biorąc udział w sesji zdjęciowej na potrzeby kampanii marketingowej tej uczelni. Jednak nadal było mi mało, dlatego…
Kulturoznawstwo
…będąc na drugim roku studiów magisterskich z biznesu chemicznego, podjęłam studia magisterskie z kulturoznawstwa. Tym samym rozpoczęłam kolejną niesamowitą przygodę, która otworzyła mi oczy na wiele kwestii związanych ze współczesnymi przemianami kulturowymi (np. animal studies, postmodernizm, gender studies, feminizm…) oraz pozwoliła spojrzeć z innej strony na problemy człowieka we współczesnym świecie. Z uwagi na to, że wybrałam specjalność „kultura audiowizualna”, zdobyłam również szeroką wiedzę dotyczącą kina, analizy i interpretacji filmów, sztuki aktualnej, muzyki współczesnej, kultury popularnej oraz widowisk. Moja przygoda z kulturoznawstwem zakończyła się piątką na dyplomie oraz tytułem magistra kulturoznawstwa o specjalności kultura audiowizualna :).
Dopiero się rozkręcam!
Moja artystyczna dusza jest wymagająca, kapryśna i nadzwyczaj ambitna. Ciągle odkrywam nowe możliwości rozwoju i bez zastanowienia angażuję się w kolejne artystyczne projekty. I pewnie nawet teraz, gdy to czytasz, ja właśnie piszę kolejny tekst piosenki…